Nie wiem na ile Wam starczy cierpliwości, aby zaglądać na tego bloga, skoro tak rzadko piszę. Ale szanuję czytelników i kiedy niezbyt dużo mam do powiedzenia, po prostu milczę. Czasem wydaje się, że wszystko o czym człowiek myśli, zostało już powiedziane w różnych programach, dyskusjach, w różnych konfiguracjach przetworzone. Wtedy milczę. Ale czasem trzeba odnieść się do rzeczywistości, zadać pytanie, albo przedstawić kogoś, kogo powinniście znać. Przygotowuję reportaż o Marcie, kimś NIESAMOWITYM, z kogo warto brać przykład. Kogo znać, to zaszczyt. Ale na reportaż trzeba jeszcze zaczekać. Dziś coś zupełnie innego. Stawiam pytanie, czy jestem lewakiem? Cokolwiek by to znaczyło. Bo na lewactwo włściwie nie ma definicji.
Ostatnie komentarze